Piąta generacja Volkswagena klasy średniej to niewątpliwy hit rynkowy – zarówno jako nowe auto, jak i na rynku wtórnym. Na czym polega sukces VW Passata B5? Wymieniamy wady i zalety niemieckiego bestsellera oraz szukamy dla niego alternatywy wśród konkurencyjnych produktów.
Volkswagen Passat B5 to samochód klasy średniej, produkowany w latach 1996-2005 jako sedan oraz kombi. Był to następca generacji B4, będącej de facto zmodernizowanym modelem B3, którego historia rozpoczęła się jeszcze w latach 80-tych. Model B5 także przeszedł dużą modernizację, która w 2000 roku przyniosła odmieniony wygląd, lepszą jakość, wyposażenie oraz usprawnienia mechaniczne. Passat B5 występował w bardzo wielu wersjach silnikowych: od 1,6/100KM do 4,0V8/275KM wśród benzyniaków i od 1,9TDI/90KM po 2,5V6TDI/180KM w palecie diesli. Wszystkie motory były montowane nietypowo – wzdłużnie. Do wyboru były manualne i automatyczne skrzynie biegów, napęd na przednie koła lub obie osie.
Zalety Volkswagena Passata B5
- Bardzo duży wybór wersji silnikowych
- Przestronne wnętrze z bardzo wygodnymi siedzeniami i trwałymi materiałami
- Wyjątkowo szeroka dostępność niedrogich części zamiennych
- Mechanika znana niemal każdemu serwisowi
- Układ jezdny gwarantujący komfort i pewne prowadzenie
- Obecnie nieduża utrata wartości i łatwość odsprzedaży
- Ogólna solidność konstrukcji
- Dobre zabezpieczenie antykorozyjne
- Oszczędne i trwałe silniki 1,9TDI
- Silniki benzynowe tolerujące LPG
Wady Volkswagena Passata B5
- Większość aut używanych ma olbrzymie lecz „skręcone” przebiegi
- Duża popularność wśród złodziei aut i części
- Wadliwe silniki 2,5TDI V6
- Drogie i delikatne zawieszenie przednie wersji przed face liftingiem
- Kiepskie wyposażenie niektórych egzemplarzy
- Ceny wyższe od większości konkurentów
Volkswagen Passat B5 kusi klientów ceniących komfort, solidność konstrukcji i niewysokie ceny części oraz obsługi serwisowej. Natomiast największym problemem dla chętnych na VW Passata B5 jest mała liczba zadbanych, regularnie serwisowanych aut z prawdziwym i niedużym przebiegiem – mimo ponad pół tysiąca ogłoszeń na internetowych serwisach. Z kolei popyt na to auto nie słabnie, co sprawia że ceny spadają powoli. Dlatego spośród aut innych producentów wybraliśmy najlepsze alternatywy dla niemieckiego bestsellera, które także spełniają wymagania klientów, ale za to łatwiej je kupić z drugiej ręki.
Peugeot 406 (1995-2004)
Francuski konkurent Passata ma z nim wiele wspólnego: także oferowano go jako sedana i kombi (oraz piękne i rzadkie coupe), paleta wersji była bardzo szeroka, kabina i zawieszenie bardzo komfortowe, a mechanicznie auto jest proste i trwałe. Z pewnością jednak ceny Peugeota 406 spadały szybciej, co spowodowane jest dość licznymi drobnymi usterkami i ogólną niechęcią do produktów francuskich. Mimo wszystko warto rozważyć kupno tego auta, ponieważ za kwotę przeznaczoną na Passata kupimy „Francuza” o rok-dwa młodszego, zwykle z lepszym wyposażeniem i możemy liczyć na niższy przebieg. Gratis dostaniemy wybitnie komfortowe zawieszenie, równie tanią eksploatację i dobre zabezpieczenie antykorozyjne. Silniki 2,0HDi (90 lub 110KM) mają niemal tak dobrą opinię jak legendarne TDI Passata. Minusy 406 w starciu z B5 to m.in. trudniejsza odsprzedaż oraz brak wersji z napędem 4×4. Za to przy odrobinie cierpliwości znajdziemy ciekawą, 7-osobową wersję kombi.
Szukajmy: wersji po face liftingu (1999r) z regularnie serwisowanym silnikiem 2,0HDi lub benzyniakiem – praktycznie wszystkie tolerują LPG. Kombi jest praktyczniejsze, ale ze względu na wielkie wnętrze może być bardziej zniszczone ciężką eksploatacją. Spora szansa na egzemplarz z polskiego salonu, mimo 4-krotnie niższej podaży niż Passata.
Volvo 850/S70/V70 (1991-2000)
Kanciasty Szwed to także wyjątkowo solidna konstrukcja. Jej specyficzny, surowy wygląd jednych zachwyci, a innym wyda się przestarzały. Nie do przecenienia jest jednak funkcjonalność prostokątnej karoserii i wygoda kabiny. Do wyboru sedan lub kombi – to drugie także w terenowej wersji XC. W przypadku szwedzkiej „cegły” praktycznie nie ma złych wyborów – każda wersja będzie dobra, pod warunkiem, że zadbana. Zarówno benzynowe silniki Volvo, jak i 5-cylindrowy, 2,5-litrowy diesel produkcji Audi/VW, to konstrukcje pancerne. Wyposażenie Volvo klasy średniej wyższej jest zwykle bardzo dobre. Zabezpieczenie antykorozyjne – wzorowe. Podobnie trwałość mechaniki, jedynie zbyt słabe hamulce odstają od wysokiego poziomu. Mało odporne na zaniedbania serwisowe są silniki benzynowe turbo.
Szukajmy: obojętne jakiej wersji, byle zadbanej. Podaż jest niska, ale za w pełni sprawny, zadbany i oryginalny samochód warto zapłacić wyższą od przeciętnej cenę – zwykle i tak będzie taniej niż w przypadku Passata (choćby ze względu na wiek). Warto zajrzeć na fora użytkowników modelu.
Honda Accord VI (1997-2002)
Accord może się spodobać amatorom Passata B5 – spokojny wygląd, solidna mechanika, i niska utrata wartości to wspólne cechy obu aut. Japoński wóz odróżnia się jednak sportowym charakterem układu jezdnego (z wielowahaczowym zawieszeniem tylnym) i trwałych silników benzynowych VTEC. I to one są najlepszym wyborem, bo rzadki diesel 2,0 nie zachwyca ani trwałością ani stosunkiem osiągi/spalanie. Honda nie oferowała na europejskim rynku wersji kombi, dostępne były tylko klasyczny sedan i bardziej funkcjonalny liftback (po 1999 roku). Produkowany w Japonii samochód nie ma poważnych wad – nietrwały układ wydechowy, niesprawności instalacji elektrycznej i hamulce o niskiej żywotności w zasadzie zamykają listę typowych problemów. W wersjach z silnikami VTEC należy uważać na instalację LPG – silniki znoszą ją dobrze, ale pod warunkiem zastosowania odpowiednich komponentów i regularnego serwisowania.
Szukajmy: zadbanych Accordów z silnikami VTEC: 1,8, 2,0 lub 2,3 od prywatnych właścicieli. Warto poszukać trochę dłużej i zapłacić trochę więcej, bo takie auto będzie jeździło niemal wiecznie.
Opel Omega B/C (1994-2003)
Choć nowy Volkswagen Passat B5 bezpośrednio konkurował raczej z Oplem Vectrą, to dziś na rynku aut używanych ma podobne ceny co większa Omega. Flagowy model Opla w 1994 roku pojawił się w swojej drugiej odsłonie, a 5 lat później przeszedł duży face lifting (Omega C). Podobnie jak Passat, Omega produkowana była jako sedan i kombi. Obie wersje zapewniają mnóstwo miejsca i nieprzeciętny komfort. Większość egzemplarzy rozpieszcza także wyposażeniem – tu widać różnicę klas. Niemiecka limuzyna, o ile była regularnie serwisowana, jest zdolna bezawaryjnie pokonywać ogromne przebiegi, co potwierdza jej częsta obecność na postojach taxi. Niemniej przytrafiają jej się drobniejsze, lecz dokuczliwe usterki elektryki, osprzętu silników oraz zawieszenia. Plastikowe szkła reflektorów natomiast matowieją, a egzemplarze sprzed 1998 roku potrafią błyskawicznie korodować.
Szukajmy: wersji benzynowych, najlepiej bez instalacji gazowej, z możliwie niskim przebiegiem. LPG możemy zamontować już po zakupie – silniki Opla znoszą go dobrze. Diesel w dobrym stanie to rzadkość, ale może być dobrym wyborem, choć stosunek osiągi/spalanie nie zachwyca. W 1998 roku zaczęto produkować Omegi z ocynkowanym nadwoziem, które pod warunkiem bezwypadkowej przeszłości, nie rdzewieją nawet dziś.
Inne alternatywy
Ford Mondeo Mk3 (2000-2007)
Funkcjonalne, ładne i bardzo wygodne auto. Niestety – za szybko rdzewieje, diesle zmagają się z częstymi awariami osprzętu, a benzyniaki nie lubią LPG. Szukajmy: auta po liftingu z 2003 roku, z silnikami 1,8-2,0 bez „gazu”.
Citroen C5 I (2001-2008)
Nieprzeciętny komfort, świetne wyposażenie, przestronna kabina. Szukajmy: bardziej dopracowanych aut z końca produkcji z trwałymi silnikami benzynowymi (poza 2,0HPI) lub świetnym dieslem 2,0HDi. Przed zakupem konieczna dokładna diagnoza zawieszenia!
Skoda Superb I (2001-2008)
Czeski Passat B5 występował tylko jako sedan, za to przedłużony względem niemieckiego pierwowzoru. Niższą cenę i większe wnętrze uzyskano kosztem np. gorszej jakości materiałów wnętrza. Szukajmy: Superba z pierwszej ręki w każdej wersji benzynowej lub z dieslem 1,9TDI.